20 lutego 2012

Zamach na kościół w Nigerii

Pięć osób odniosło wczoraj rany w zamachu bombowym pod kościołem w nigeryjskim mieście Suleja niedaleko stołecznej Abudży.

Jedną z ofiar w ciężkim stanie odwieziono do miejscowego szpitala. Bomba została podłożona przy opuszczonym samochodzie w pobliżu protestanckiego kościoła Christ Embassy Church, w którym trwało niedzielne nabożeństwo. Wybuchła jeszcze przed jego zakończeniem, rozrywając wspomniany pojazd i uszkadzając cztery inne. Gdyby się to stało trochę później, ofiar byłoby o wiele więcej.

Wybuch wywołał panikę i ponad 10 tys. ludzi opuściło swe domy. Liczba mieszkańców miasta Suleja przekracza 200 tys. Położone jest ono na terenie działań terrorystycznych islamskiej sekcie Boko Haram, skierowanych bardzo często przeciw chrześcijanom. Atak bombowy na kościół miał tam miejsce w lipcu ub. r. Zginęły w nim trzy osoby. Wcześniej, podczas kwietniowych wyborów w Nigerii, podłożono w tym mieście bombę w lokalu wyborczym, powodując 16 ofiar śmiertelnych. A w Boże Narodzenie zamach na kościół katolicki w pobliskiej Maddali w tym samym nigeryjskim stanie Niger doprowadził do śmierci co najmniej 44 osób.

Wszystkie te akty terrorystyczne nigeryjskie władze przypisują sekcie Boko Haram, która dąży do wprowadzenia w całym kraju muzułmańskiego prawa szariatu i usunięcia z Nigerii wszelkich rzekomych „wpływów zachodnich”, z chrześcijaństwem włącznie. Tylko od początku b. r., a więc w ciągu niecałych dwóch miesięcy, miała już zabić, jak się jej zarzuca, co najmniej 289 ludzi. Władze oskarżają ją też o zastrzelenie przedwczoraj na północnym wschodzie Nigerii islamskiego duchownego i lokalnego polityka.

Źródło: wiara.pl

19 lutego 2012

XXXVII Kongregacja Odpowiedzialnych Ruchu Światło-Życie - relacja

W dniach 17-19 odbyła się XXXVII Kongregacja Odpowiedzialnych Ruchu Światło-Życie na Jasnej Górze w Częstochowie. W poniedziałek będzie miało miejsce jeszcze Krajowe Kolegium Moderatorów Ruchu Światło-Życie. Jednak to sobota była tym najważniejszym dniem podczas Kongregacji Odpowiedzialnych.

Hasło roku 2012/1013 to "Kościół naszym domem" (podobnie jak w programie duszpasterskim na ten rok). Ponadto, 11 listopada 2012 roku, w 50. rocznicę otwarcia Soboru Watykańskiego II, papież Benedykt XVI ogłosi Rok Wiary, który trwać będzie do 24 listopada 2013 i zakończony zostanie w Uroczystość Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata.

W tym duchu odbyła się już trzydziesta siódma Kongregacja Odpowiedzialnych Ruchu Światło-Życie, w której wzięło udział ponad tysiąc osób nie tylko z Polski, ale również ze Słowacji, Ukrainy, Czech, z Niemiec, Austrii, Białorusi, Chin, USA i z Singapuru. Na KO po raz pierwszy została zaprezentowana piosenka roku 2012/2013 pt. "Kościół naszym domem" autorstwa Marcina Łęczyckiego (link do piosenki: kliknij tutaj).

W słowie programowym moderator generalny Ruchu Światło-Życie, ks. Adam Wodarczyk nawiązał m.in. do nowego dokumentu papieża Benedykta XVI pt. "Porta fidei", co oznacza dosłownie "podwoje wiary" lub "brama wiary". Wskazał na potrzebę odnowienia i ożywienia wiary w Kościele, czemu ma służyć również nadchodzący Rok Wiary. Ksiądz moderator przypomniał również o wielkim nakazie misyjnym Kościoła, który ma się realizować w dziele nowej ewangelizacji, będącej narzędziem przekazywania wiary chrześcijańskiej. Kościół to misterium, komunia i misja, która jest głównym jego zadaniem i każdy członek Ruchu Światło-Życie powinien czuć się odpowiedzialny za głoszenie Ewangelii tym, którzy jeszcze jej nie znają. Leży to w naturze każdego oazowicza i nie można o tym zapomnieć.

O sposobach nowej ewangelizacji mówił świecki misjonarz z Malezji, Geok Seng Lim (pochodzący z Chin). W swoich konferencjach wyjaśnił m.in. w jaki sposób zostać "pomnożycielem", który będzie czynił nie tylko uczniów, ale przede wszystkim nauczycieli naszej wiary. Przyznał też, że najwięcej zależy od siły, która jest wewnątrz nas, naszej osobistej wiary w Boga i przykładu, jaki dajemy swym życiem, nie zaś od metod i strategii, jakie obierzemy w głoszeniu Ewangelii.

Podczas wieczornych nieszporów miało miejsce pobłogosławienie nowych członków Stowarzyszenia DIAKONIA Ruchu Światło-Życie (37 osób z 12 diecezji), a potem błogosławieństwo członków Centralnych Diakonii specjalistycznych Ruchu na czas ich posługi. Niestety Diakonia Misyjna, jako jedyna, nie miała swojego przedstawiciela wśród przystępujących do Centralnej Diakonii Misyjnej, gdyż kandydaci nadal się przygotowują i jest to wielkie zadanie dla nas, żeby w przyszłym roku to zmienić :)

Kongregacja Odpowiedzialnych to czas wielkiej łaski Bożej, gdzie możemy zobaczyć owoce działalności Ruchu Światło-Życie, przejawiające się m.in. w ilości osób, które przybyły na to wydarzenie do Częstochowy, z różnych rejonów świata. Swoje świadectwo doświadczenia Ruchu dali m.in. Ruth z Chin oraz małżeństwo z Luizjany (Stany Zjednoczone).

Na Jasnej Górze nie zabrakło również członków Diecezjalnej Diakonii Misyjnej Archidiecezji Łódzkiej :) Jest to również wyzwanie dla nas, członków tej diakonii, która, póki co, swoją działalność prowadzi w trzech diecezjach (warszawsko-praskiej, poznańskiej i łódzkiej). Potrzebujemy nowych członków, aby naszą działalność rozprzestrzeniać na pozostałe diecezje i kontynuować dzieło głoszenia Ewangelii nie tylko w naszym kraju, ale również poza jego granicami.

Źródło: własne/ oaza.pl/ deon.pl

16 lutego 2012

"Dzieło modlitwy za Polskę" - inicjatywa Stowarzyszenia Nowa Ewangelizacja


"Dzieło modlitwy za Polskę" to inicjatywa Stowarzyszenia Nowa Ewangelizacja. Podejmując modlitwę w intencji Ojczyzny można włączyć się w tworzenie modlitewnej mapy Polski.

- Wierzymy, że wzorem biblijnych dziesięciu sprawiedliwych, gromadząc minimum 10 proc. Polaków, tj. modlitewną dziesięcinę narodu - ok. 6 milionów osób żyjących w Ojczyźnie i poza jej granicami - zmienimy na trwale życie Polaków w każdej jego sferze, na zgodne z prawem Bożym - podkreślają organizatorzy "Dzieła modlitwy za Polskę".

Wszyscy chętni do wzięcia udziału w "Dziele modlitwy za Polskę" mogą to uczynić poprzez stronę internetową Stowarzyszenia Nowa Ewangelizacja www.nowaewangelizacja.pl

Inicjatywie towarzyszą słowa: "Aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty Ojcze we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał" (J 17,20-21). - Inicjatywa ma również wymiar ekumeniczny. Do wspólnej modlitwy za Ojczyznę zapraszamy również chrześcijan innych wyznań - mówi Mirosław Topolski członek Rady Stowarzyszenia Nowa Ewangelizacja.

Stowarzyszenie Nowa Ewangelizacja działa na terenie archidiecezji częstochowskiej i erygowane zostało przez abp Stanisława Nowaka metropolitę częstochowskiego. Patronem Stowarzyszenia jest św. Paweł Apostoł.

Stowarzyszenie organizuje m.in. kursy, rekolekcje, dni skupienia, sesje, szkoły modlitwy i duchowości chrześcijańskiej, ewangelizację uliczną oraz ewangelizację multimedialną poprzez audycje i programy radiowe, telewizyjne, serwisy internetowe, prasę, książki, czasopisma , filmy. Stowarzyszenie organizuje również festiwale i marsze ewangelizacyjne.

Źródło: deon.pl

abp Hoser: "Europa i Afryka potrzebują współpracy"

Na konieczność rozwoju współpracy Kościoła w Europie i Afryce zwrócił uwagę podczas wczorajszej konferencji prasowej w Rzymie, abp Henryk Hoser. Ordynariusz warszawsko-praski wziął udział w konferencji prasowej prezentującej mediom spotkanie biskupów Europy i Afryki, organizowane wspólnie w dniach od 13-17 lutego przez Sympozjum Konferencji Biskupich Afryki i Madagaskaru (SCEAM/SECAM) oraz Rada Konferencji Biskupich Europy (CCEE).

Abp Hoser przyznał, że spotkanie w którym bierze udział 70 biskupów z obu kontynentów pomogło w wypracowaniu wspólnego programu działań w zakresie ewangelizacji. "Zdajemy sobie sprawę z naszej odpowiedzialności za przyszłość i z faktu, że globalizacja jest narzędziem, które należy bardzo inteligentnie wykorzystać dla ewangelizacji nowego człowieka" - stwierdził biskup warszawsko-praski.

Natomiast abp Buti Joseph Tlhagale z Johannesburga (RPA) zauważył, że zmiana sytuacji, gdy nie mamy już do czynienia z europocentryzmem sprzyja współpracy w budowaniu Kościoła przyszłości oraz obrony praw człowieka.

Mówiąc o dokumencie końcowym, który zostanie opublikowany na zakończenie spotkania przewodniczący CCEE, kard. Péter Erdő z Budapesztu wskazał, iż biskupi obydwu kontynentów, zając sobie sprawę z wielu wspólnych trosk pragną współpracować w dziedzinie duszpasterstwa, służby zdrowia, edukacji i sprawach społecznych.

Źródło: deon.pl

14 lutego 2012

List od Boga na Walentynki :)

Moje dziecko!
Może mnie nie znasz, ale ja wiem o Tobie wszystko (Psalm 139,1).
Wiem, kiedy siadasz i kiedy wstajesz (Psalm 139,2).
Znam Twoje ścieżki (Psalm 139,3).
Nawet Twoje włosy na Twojej głowie są policzone (Ew. Mateusza 10,29-31).
Ponieważ zostałeś stworzony na mój obraz (1 Moj. 1,27).
We mnie żyjesz, poruszasz się i jesteś (Dz. Apostolskie 17,28).
Jesteś z mojego rodu (Dz. Apostolskie 17,28).
Znałem Cię jeszcze zanim się począłeś (Jeremiasza 1,4-5).
Wybrałem Cię, gdy zaplanowałem stworzenie świata (Efezjan 1,11-12).
Nie Jesteś pomyłką, gdyż Twoje dni zostały zapisane w mojej księdze (Psalm 139,15-16).
Wyznaczyłem dokładny czas Twojego urodzenia i miejsce gdzie będziesz mieszkał (Dzieje Ap 17,26).
Cudownie Cię stworzyłem (Psalm 139,14).
Ukształtowałem Cię w łonie Twojej matki (Psalm 139,13).
Byłem Twoją podporą od urodzenia, pomocą Twoją zawsze już od czasu, gdy zostałeś poczęty w łonie matki (Psalm 71,6).
Niestety mój obraz był przedstawiany Ci niewłaściwie przez tych, którzy mnie nie znają (Ew. Jana 8,41-44).
Pragnę wylać na Ciebie swoją miłość (1 Jana 3,1).
Ponieważ jesteś moim ukochanym dzieckiem, a ja Twoim ojcem (1 Jana 3,1).
Oferuję Ci więcej niż mógł Ci dać Twój ziemski ojciec (Ew. Mateusza 7,11).
Ponieważ ja jestem doskonałym Ojcem (Ew. Mateusza 5,48).
Każdy dar, jaki otrzymujesz pochodzi ode mnie (Jakuba 1,17).
Ja dbam o Ciebie i znam i zaspokajam Twoje potrzeby (Ew. Mateusza 6,31-33).
Moje plany dotyczące Twojej przyszłości zawsze wypełnione są nadzieją (Jeremiasza 29,11).
Ponieważ umiłowałem Cię miłością wieczną (Jeremiasza 31,3).
Wciąż myślę o Tobie, a moich myśli jest tak dużo jak ziarna piasku nad brzegiem morza (Ps 139,17-18).
Cieszę się Tobą ze śpiewaniem (Sofoniasza 3,17).
Nigdy nie przestanę Ci dobrze czynić (Jeremiasza 32,40).
Ponieważ Jesteś moim drogocennym dzieckiem (2 Moj. 19,5).
Chcę Ci pokazać rzeczy wielkie i dziwne (Jeremiasza 33,3).
Jeśli mnie będziesz szukać z całego serca, znajdziesz mnie - to pewne! (5 Moj. 4,29).
Rozkoszuj się mną i przychodź do mnie a dam Ci to, czego pragnie Twoje serce (Psalm 37,4).
Mogę uczynić dla Ciebie więcej niż sobie wyobrażasz (Efezjan 3,20).
Jestem także Ojcem, który pociesza Cię we wszystkich Twoich kłopotach (2 Kor. 1,3-4).
Kiedy Twoje serce jest złamane, ja jestem przy Tobie blisko (Psalm 34,18).
Tak jak pasterz niesie owcę ,tak ja nosze Cię blisko mojego serca (Izajasza 40,11). Pewnego dnie otrę wszelka łzę z Twoich oczu (Objawienie 21,3-4).
I zabiorę ból, jakiego doznałeś tu na ziemi (Objawienie 21,3-4).
Jestem Twoim Ojcem i kocham Cię tak mocno, jak ukochałem mojego Syna Jezusa (Ew. Jana 17,23).
Dałem Jezusa na świat, abyś zobaczył jak bardzo mi na Tobie zależy (Ew. Jana 17,26). Jezus jest odbiciem tego, jaki ja jestem (Hebr. 1,3).
Przyszedł pokazać, jak bardzo jestem za Tobą, a nie przeciwko Tobie (Rzym. 8,13). Kiedy uwierzysz w Jezusa, to twoich grzechów nigdy nie policzę (2 Kor. 5,18-19). Śmierć mojego Syna Jezusa była największym dowodem mojej bezgranicznej miłości do Ciebie (Ew. Jana 4,10).
Oddałem wszystko, co kocham po to, aby zyskać Twoją miłość (Rzym. 8,32-38).
Jeżeli uwierzysz w Jezusa, że umarł za Twoje grzechy, uwierzysz też we mnie (Ew. Jana 2,23).
I już nic nie oddzieli Cię od mojej miłości (Rzym. 8,38-39).
Wróć do mnie, a ja wydam w niebie największe przyjęcie (Ew. Łukasza 15,7).
Zawsze byłem Twoim Ojcem i zawsze będę Ojcem (Efezjan 3,14-15).
Pytam Cię, czy chcesz być moim dzieckiem? (Ew. Jana 1,12-13).
Odpowiedz na moją miłość, bo czekam na Ciebie (Ew. Łukasza 15,11-32).

Kocham Cię!
Twój Tato - Bóg wszechmogący.

13 lutego 2012

Euro-afrykańska solidarność Kościołów

W Rzymie rozpoczęło się drugie spotkanie biskupów Europy i Afryki.

Organizują je wspólnie Sympozjum Konferencji Biskupich Afryki i Madagaskaru (SCEAM/SECAM) oraz Rada Konferencji Biskupich Europy (CCEE). Pierwsze takie spotkanie miało miejsce w 2004 r., kiedy to podjęto projekt współpracy episkopatów w zakresie ewangelizacji i promocji ludzkiej. W ramach jego realizacji zorganizowano również tematyczne konferencje, które w poprzednich latach obradowały na temat niewolnictwa, migracji oraz współczesnej misji ad gentes.

Tym razem tematem posiedzenia jest europejsko-afrykańska współpraca w dziedzinie ewangelizacji rozumianej jako głoszenie obecności i miłości Boga. W konferencji bierze udział 70 biskupów z obu kontynentów. Rzymska konferencja ma podsumować dotychczasowe wspólne inicjatywy i nakreślić perspektywy na przyszłość w oparciu o refleksję nad sytuacją człowieka w Europie i Afryce. W programie spotkania przewidziano też wspólną pielgrzymkę uczestników do Sanktuarium Świętego Oblicza w Manoppello.

Źródło: wiara.pl

9 lutego 2012

Z historii: Unia Florencka jako próba pojednania Wschodu z Zachodem

16 VII 1054 roku kardynał Humbert złożył na ołtarzu Hagi Sophii bullę z ekskomuniką patriarchy Konstantynopola Cerulariusza i symbolicznie strząsnął proch ze swych butów. Choć dokument nie został zatwierdzony przez Stolicę Apostolską pociągnął za sobą tragiczne skutki, których ówcześnie nie przewidywano. Powstały rozłam Kościoła pogłębiał się, a za herezje uważano nawet różnice obyczajowe i obrzędowe. Zakorzenione uprzedzenia główne swe źródło miały w wydarzeniach z 1204 roku, kiedy to Łacinnicy podczas czwartej krucjaty zdobyli Konstantynopol celem stworzenia bazy wypadowej do walki z Turkami. Rabunki i mordy dokonane przez Franków głęboko zapadły w pamięć Grekom.
Najpoważniejszą próbą powrotu do jedności między Wschodem a Zachodem była unia florencka zawiązana 6 VII 1439 roku na soborze ferraro-florenckim (lata 1438-1445). Wtedy to przybyła potężna delegacja ze Wschodu z cesarzem Janem VIII Paleologiem, a także przedstawicielami Aleksandrii, Antiochii, Jerozolimy, razem około siedmiuset osób.
Z teologicznego punktu widzenia oba Kościoły niewiele różniło. W dogmatyce spór urzeczywistniał się w poglądach na pochodzenie Ducha Świętego, który według Łacinników od Ojca i od Syna (Filioque) pochodzi. Prawosławni natomiast stosowali formułę: od Ojca przez Syna. Drugi ważny obszar w którym poróżnienie było szczególnie widoczne to zagadnienie dyscyplinarne - celibat duchowieństwa. Spory rozstrzygnięto polubownie, aczkolwiek rozwiązano je z łacińskiego punktu widzenia. Grecy zresztą nie dorównywali wykształceniem teologom Zachodu.
W akcie unii florenckiej dopuszczono dodatek i od Syna za prawowierny uznając, iż obie strony do tej pory formułowały tą samą prawdę na dwa rożne sposoby. Grecy zachowali własny obrządek kościelny.
Bizantyjczycy nie uznawali supremacji papieża. Od tej pory zaaprobowano iż ,,kapłan rzymski ma prymat w całym świecie, że ów kapłan rzymski jest spadkobiercą św. Piotra (...) głową całego Kościoła i ojcem wszystkich chrześcijan, i że jest doktorem, i że Pan nasz Jezus Chrystus przekazał mu przez św. Piotra pełną władzę pasterstwa, kierowania i rządzenia kościołem powszechnym”. Ten akt posłuszeństwa został jednak ograniczony passusem: ,,Ponadto odnawia się przekazany w kanonach porządek innych czcigodnych patriarchów: patriarcha Konstantynopola jest drugi po najświętszym kapłanie rzymskim, trzeci zaś aleksandryjski, czwarty zaś antiocheński, a piąty jerozolimski, zachowując oczywiście swe wszystkie prawa i przywileje”. Różnie można było interpretować relacje między dwoma wypowiedziami.
Inne kwestie, które dotknięto w dokumencie bulli to poglądy na czyściec i piekło, a także zgoda na używanie w cesarstwie kwaszonego chleba w czasie Eucharystii.
Gdyby chodziło tylko o animozje powstałe na tle religii wydawać by się mogło, że sprawa nie była skomplikowana. Aby uzyskać porozumienie toczono wiele dyskusji teologicznych. W samym Bizancjum zaś wzrosło zainteresowanie Zachodem. Z kolei cywilizacja łacińska odkrywała w tym czasie kulturę grecką. Jednak głęboko zakorzeniona niechęć ze strony cesarstwa do świata zachodniego była powodem uprzedzeń. Pojawiały się głosy, że pojednanie w sprawie Filioque jest możliwe jedynie przez przyjęcie zasad prawosławia przez Łacinników.
Podpisanie bulli unijnej przez delegację Kościoła wschodniego stwarzało pozory jednomyślności. W rzeczywistości jej członkowie sprawiali kłopoty gorącemu zwolennikowi porozumienia, metropolicie Kijowa i całej Rusi, Izydorowi.
Sprawa pojednania Kościołów nie tylko znalazła przeciwników wśród uczonych, ale co ważniejsze nie miała oddolnego charakteru. Niższy kler grecki nie chciał zwierzchnictwa papieskiej tiary.
Zagrożenie ze strony Turcji było tak bliskie, że właściwie czynnik polityczny stał się najważniejszy i późniejsze wydarzenia na arenie międzynarodowej zadecydowały w dużej mierze o fiasku pojednania Kościołów. Prawdopodobnie fakt zawarcia unii za wszelką cenę zaważył na jej efemeryczności. Sytuacja cesarstwa Bizantyńskiego stawała się coraz bardziej dramatyczna od czasu wstąpienia na tron osmański Murada II (1421 rok). Od tej chwili kwestia pojednania Kościołów wysunęła się na pierwszy plan w negocjacjach prowadzonych przez Bizancjum z Zachodem.
Krąg cywilizacji łacińskiej zaś, o ile był zgodny co do słuszności zawarcia unii, nie wypracował wspólnego stanowiska w tej sprawie. Słaby autorytet papieża sprawił, że szanse na trwałość wspólnoty Wschodu i Zachodu słabły. Idee koncyliaryzmu (czyli poglądu, że sobór ma większą władzę od papieża) znajdowały posłuch u części duchowieństwa Europy. W 1349 roku sobór w Bazylei wybrał antypapieża Amadeusza Sabaudzkiego, który przybrał imię Feliksa V.
Nieobecność reprezentacji państw katolickich we Florencji ukazuje ich neutralność w momencie ważenia się losów chrześcijaństwa. Jedynie burgundzki Filip Dobry podpisał się pod bullą unijną. Nie wróżyło to dobrze na przyszłość, gdyż poparcie polityczne było niezmierne ważne dla wprowadzenia w życie założeń unii. Niemniej jednak sam fakt jej zawarcia wzmacniał nadszarpnięty autorytet papiestwa.
Turcy byli realnym zagrożeniem dla cesarstwa. Coraz bardziej jasne stawało się to, że jedynym ratunkiem dla Konstantynopola jest Zachód. Rozumiał to cesarz Jan VIII i udał się do Ferrary szukając poparcia papieża Eugeniusz IV.
W konfrontacji z opozycją to argument natury politycznej był najmocniejszy dla cesarza. W takiej sytuacji tylko krucjata antyturecka mogła zapewnić trwałość porozumienia florenckiego. Jednakże w ówczesnej sytuacji politycznej jej organizacja na samym początku napotykała trudności. Niemniej to jeszcze w żadnym razie nie skazywało unii na śmierć. Papież prowadził rokowania z Wenecją, Genuą, Joannitami z Rodos. Jednak najbardziej potrzebna była pomoc jedynego katolickiego państwa, które graniczyło bezpośrednio z imperium otomańskim, czyli Węgier. Sytuacja wewnętrzna tego kraju nie była za ciekawa. 27 października 1439 zmarł Albrecht II król Niemiec, Czech i Węgier, który uprzednio obiecał już pomoc Janowi VIII. Chaos wewnętrzny zakończył się obraniem na tron Węgier króla Polski Władysława III, co wpłynęło korzystnie na sprawę organizacji krucjaty, także ze względu na to, iż znaczące państwo jakim było Polska zasiliło jej szeregi. Warto zauważyć, że to właśnie na terenach Polski unia miała szanse powodzenia. Ziemie ruskie znajdujące się w obrębie państwa polsko-litewskiego nie były tak uprzedzone do Łacinników jak było to widoczne wśród fanatycznych mnichów Bizancjum.
Krucjata ruszyła dopiero w 1443 roku wspierana przez dwudziestopięciotysięczne oddziały polskie i niemieckie oraz Serbów pod dowództwem Brankowicza. Trzeciego listopada Jan Hunyady (faktyczny dowódca) odniósł zwycięstwo nad Turkami pod Niszem. Dalsze sukcesy wstrzymała zima.
Sułtan zgodził się na zawarcie pokoju w Szegedynie. Władysław jednak nie ratyfikował traktatu i kontynuował wojnę, co zakończyło się ostateczną klęską w bitwie pod Warną 10 listopada 1444 gdzie zginął. Przypieczętowało ją zwycięstwo Turków nad Węgrami na Kosowym polu w 1448 roku. Tym samym musiały upaść nadzieje na istnienie jedności między Kościołami, gdyż od początku idea zjednoczenia sprzęgnięta była z obroną chrześcijaństwa.
Zawiodła również postawa Greków, którzy zwlekali z ogłoszeniem unii mimo przychylności nowo obranego w lipcu 1445 roku patriarchy Grzegorza Mammasa. Panowało wśród nich przekonanie o zaprzedaniu przez Jana VIII czystości wiary za wątpliwe korzyści polityczne.
Zwłoka w ogłoszeniu pojednania Kościołów ośmielała Wasyla II, księcia moskiewskiego do działań sprzecznych z interesem unii. Już wcześniej w 1441, a teraz w 1443 próbował w porozumieniu z cesarzem zastąpić metropolitę Izydora patriarchą wiernym prawosławiu. Ostatecznie sam dokonał zmiany, gdy jego władza na Rusi się umocniła. Zespolenia Kościoła wschodniego i zachodniego nie przyjęły również Aleksandria, Antiochia, Jerozolima, Rumunia i Serbia.
Praktyczny kres jedności Kościoła nastąpił wraz z upadkiem Konstantynopola. Krótko przed tą klęską Grecy 12 grudnia 1452 ogłosili unię florencką. Na pomoc Cesarstwu z Zachodu przybyło zaledwie 200 zbrojnych oraz mała flota. Po dwóch miesiącach odpierania szturmu tureckiego przez Konstantyna XI Konstantynopol został zdobyty 29 maja 1453 roku. ,,Z dwojga oczu chrześcijaństwa jedno zostało wydarte, a z dwóch rąk jedna została odcięta”. Unia straciła formalne podstawy swej realizacji. Po trzydniowej rzezi chrześcijan 1 czerwca Mechmed II nominował na patriarchę Jerzego Scholariusa (Gennadiusza), który niegdyś sprzyjał unii, a teraz stał w pierwszym szeregu opozycjonistów. Od tej pory patriarchowie płacili władzom tureckim za zatwierdzenie ich na stanowisku. Obowiązywał ich całkowity zakaz kontaktu z Rzymem.
Prawowity patriarcha Bessarion natomiast przebywał w tym czasie w Rzymie. Władze swą mógł jedynie realizować wśród Greków z Peloponezu i Wysp Egejskich. Jednak i te tereny zostały wcielone do Turcji kilka lat później. Wystosowana ,,Encyklika do Greków” nawołująca do zachowania postanowień unii nie miała praktycznego znaczenia, tym bardziej, że Bizantyńczycy przekonani byli o karze boskiej jaka ich spotkała z powodu bratania się z Łacinnikami.
Niespełna czterysta lat minęło od Wielkiej Schizmy do podpisania aktu unii florenckiej. Czas, który upłynął, nie pozostał obojętny na wzajemny stosunek obu stron. Kościół Wschodni i Zachodni trwały w przekonaniu o wyższości swego obrządku. O Bizantyjczykach wyrażano się z niechęcią uznając ich za tych, którzy opuścili ,,prawdziwą owczarnię zarażeni haniebnymi błędami symonii”. Szerzyły się nawet hasła rebabtyzacji prawosławnych (Polska), których porównywano do pogan. Natomiast sami Grecy byli głęboko przekonani o prawowierności swej wiary. Unia ukazała się im jako akt jej zaprzedania (,,religię naszą zmieniliśmy na bezbożność”). To teolodzy doprowadzili do porozumienia, a niższy kler, zakonnicy i wierni prawosławni nie widzieli podstaw egzystencji unii. Nacisk sytuacji politycznej nie wpłynął korzystnie na trwałość porozumienia, ale bez zagrożenia najazdem tureckim nie zostałoby ono w ogóle podpisane. Presja krótkiego czasu okazała się zbawienna i niejako pod przymusem nie zdecydowano się na zerwanie obrad soboru. Również chęć wzmocnienia autorytetu papieża odegrała swoją rolę jako katalizator dojścia do konsensusu. Efektem licznych starań, czy to z przyczyn ideowych, czy politycznych zawiązano unię, którą można uznać za sukces dokonany na gruncie teologicznym i ekumenicznym. Pojednanie miało szanse na przetrwanie, ale było bardzo kruche. Uzależnienie unii od sytuacji politycznej, w obliczu braku oddolnej inicjatywy wśród Greków i fiaska krucjaty warneńskiej, doprowadziło do jej rozpadu. Idea jedności wyrażona w słowach ,,istnieje tylko jedna religia w różnorodności obrzędów” na długo miała zostać zarzucona, aż do wspólnej deklaracji z 1965 roku papieża Pawła VI i Atenagorasa patriarchy Konstantynopola stanowiącej próbę ponownego dialogu.

English (and German) version of our blog?

ENGLISH: Our blog is visited by foreigners and we conceived the idea of starting an English (and possibly a German) version of our blog about the Missionary Diacony.

We were thinking about the page/card (under the heading) where you could write something in your languages. This would be connected with your interests in missions. You could write how the missions are developing in your countries or if you have contact with any missionaries. However, now we are thinking also about starting a whole English version of our site so that you can understand everything what relates to our Diacony.

What do you think about this? Is the English (and German) version a good idea? Write your mind in the comments.

--------------------------------------
DEUTSCH: Unser Weblog wird von den Ausländern besucht, deshalb sind wir auf eine Idee gekommen, eine englische (und vielleicht deutsche) Version unseres Webloges über Mission Diakonie zu gründen.

Wir haben uns über eine Seite/Karte (unter der Überschrift) nachgedacht, wo ihr etwas in euren Sprachen schreiben könntet. Das würde mit euren Interessen an den Missionen verbunden sein. Ihr könntet schreiben, wie die Missionen sich in euren Ländern entwickeln oder ob ihr einen Kontakt mit Missionären haben. Jedoch denken wir uns jetzt auch über die Eröffnung einer ganzen Seite in der englischen Version nach, so dass ihr alles, was mit unserer Diakonie verbunden ist, verstehen könnt.

Was meint ihr davon? Ist die englische (und deutsche) Version eine gute Idee? Schreibt deine Meinungen in den Kommentaren.

------------------------------------
POLSKI: Nasz blog jest odwiedzany przez obcokrajowców, dlatego wpadliśmy na pomysł, żeby utworzyć angielską (i być może niemiecką) wersję naszego bloga o Diakonii Misyjnej.

Zastanawialiśmy się nad stroną/kartą (pod nagłówkiem), gdzie moglibyście pisać coś w waszych językach. Byłoby to związane z waszymi zainteresowaniami na temat misji. Moglibyście pisać, jak rozwijają się misje w waszych krajach albo czy macie kontakt z jakimiś misjonarzami. Jednakże teraz zastanawiamy się nad założeniem całej angielskiej wersji naszego bloga, żebyście mogli zrozumieć wszystko, co jest związane z naszą diakonią.

Co o tym sądzicie? Czy pomysł z angielską (i niemiecką) wersją jest dobry? Napiszcie swoje zdanie w komentarzach.

Misjonarz zginął ratując dzieci

W Ekwadorze zginął świecki misjonarz Pedro Manuel. Miał 42 lata i pochodził z Hiszpanii.

Pedro poniósł śmierć, spiesząc na pomoc bawiącym się na plaży siedmiorgu dzieciom, które fala zniosła na głębokie morze. Do wypadku doszło w Quinindé, gdzie hiszpański misjonarz pracował od 14 lat, opiekując się dziećmi ulicy. Ostatnio był tam dyrektorem szkoły. Należał do wspólnoty Hogar de Nazaret (Dom Nazaretański).

Źródło: wiara.pl

8 lutego 2012

Wspólna inicjatywa Kościołów w Niemczech

Kościoły katolicki i ewangelicki w Niemczech będą uczestniczyły w imprezach towarzyszących 62. międzynarodowemu festiwalowi filmowemu "Berlinale" oraz w nagradzaniu wybranych filmów.

Kościelne inicjatywy zapoczątkuje ekumeniczny wieczór organowy w tzw. kościele francuskim w stolicy Niemiec w niedzielę 12 lutego. Po jego zakończeniu Niemiecka Konferencja Biskupów i Rada Kościołów Ewangelickich Niemiec (EKD) zapraszają na tradycyjne "przyjęcie filmowe", podczas którego zostanie przedstawiony skład 21. międzynarodowego jury ekumenicznego. W tym roku będzie mu przewodniczyła ewangelicka pastorka z Berlina Angelika Obert.

Jury przyznaje niedotowaną nagrodę główną filmowi oficjalnie pokazanemu na "Berlinale" i nagrodę w wysokości 2500 euro filmowi wyświetlanemu po raz pierwszy w dziedzinie "panorama" i filmowi dokumentalnemu w ramach międzynarodowego programu Młodego Kina.

Istniejące od 22 lat jury ekumeniczne nagradza obrazy, które "w artystyczny i wymowny sposób uwrażliwiają widzów na zagadnienia egzystencjalne, duchowe i społeczne".

Nagrody przyznają również czasopisma filmowe obu Kościołów. Kina miejskie i katolickie czasopismo "Filmdienst" w wysokości 4 000 euro przyznają nagrodę filmową Caligari "innowacyjnemu filmowi z programu Forum Berlinale". Natomiast ewangelickie czasopismo "epd Film" przyznaje niedotowaną nagrodę czytelników w kategorii “najlepszy film niemiecki".

Źródło: deon.pl

7 lutego 2012

Wizyta karmelitanek z Kazachstanu w Łodzi



W najbliższą niedzielę, 12 lutego, w parafii Chrystusa Odkupiciela w Łodzi (na Żubardziu) podczas Mszy św. SS. Karmelitanki z Kazachstanu opowiedzą o swojej trudnej pracy duszpasterskiej na tym terenie.

Świadectwo sióstr



GDZIE: Łódź, parafia Chrystusa Odkupiciela, ul. Żubardzka 28

KIEDY: Niedziela, 12 lutego, Msze Święte: godz.8:00, 9:30, 11:00, 12:30, 18:00.


Więcej o życiu karmelitanek w Kazachtanie

Siostry Klaryski z Kazachstanu w Łodzi


12 lutego w par. Matki Bożej Anielskiej (ul. Rzgowska 41a) na wszystkich Mszach św. będą dawały świadectwo o pracy na Misjach siostry Klaryski od Wieczystej Adoracji z Kazachstanu.
Msze sw. - 7:00, 8:30,10:00,11:30,13:00,16:00,18:00.

6 lutego 2012

Wspomnienie Pawła Miki i jego towarzyszy

Dziś, 6 lutego, obchodzimy wspomnienie obowiązkowe świętych męczenników Pawła Miki i jego towarzyszy. Ich historia ukazuje początki rozwoju chrześcijaństwa na terenach Japonii u progu XVI wieku. Choć w rejonach Azji wschodniej panuje całkiem odmienna od Europy i Bliskiego Wschodu kultura i religia, to jednak znaleźli się ludzie, którzy nie wstydzili się przyznać do wiary w Chrystusa, płacąc za to najwyższą cenę.

Na początku XVI wieku chrześcijaństwo w Japonii rozwijało się bardzo dynamicznie. Pierwszym misjonarzem w tym kraju był św. Franciszek Ksawery w latach 1549-1551. Niestety, pięknie zapowiadające się dzieło zostało prędko zatrzymane przez fanatyzm władców. Wybuchło nagłe, bardzo krwawe prześladowanie. Na te właśnie czasy przypada bohaterska śmierć św. Pawła Miki i jego 25 Towarzyszy. Wśród tych męczenników było 3 jezuitów, 6 franciszkanów i 17 tercjarzy franciszkańskich.

Paweł Miki urodził się koło Kioto w zamożnej rodzinie w roku 1565. Miał zaledwie 5 lat, kiedy otrzymał chrzest - w Japonii w XVI w. zdarzało się to niezwykle rzadko. Kształcił się u jezuitów, do których w wieku 22 lat wstąpił. Będąc klerykiem pomagał misjonarzom jako katechista. Po nowicjacie i studiach przemierzył niemal całą Japonię, głosząc naukę Chrystusa. Kiedy miał już otrzymać święcenia kapłańskie, w 1597 r. wybuchło prześladowanie. Aresztowano go i poddano torturom, aby wyrzekł się wiary...

Czytaj więcej...

Źródło: brewiarz.pl