18 lutego 2010

Św. Maksymilian Kolbe - misjonarz ufający

Św. Maksymilian Maria Kolbe był franciszkaninem, kapłanem, wielkim czcicielem Maryi, założycielem Niepokalanowa (swego czasu największego klasztoru na świecie), a także Rycerstwa Niepokalanej i kilku pism z nim związanych. Odbiera jednak cześć przede wszystkim jako męczennik, bowiem to właśnie scenę, gdy w Oświęcimiu decyduje się oddać życie za współwięźnia, ojca rodziny, mamy prawdopodobnie najczęściej przed oczyma gdy myślimy o tym świętym. I nie ma w tym wcale nic niewłaściwego, w końcu w czasach, gdy dokonywano największych zbrodni w historii, o. Kolbe pokazał do jak wielkiej ofiary i aktu miłości zdolny jest człowiek.

Ale św. Maksymilian był także misjonarzem. W 1930 r. wyjechał na Daleki Wschód, by tam głosić Jezusa Chrystusa i szerzyć kult Maryji. W Japonii założył klasztor na wzór polskiego Niepokalanowa. Jedna scena z tamtego okresu dobitnie pokazuje cnotę ufności, którą św. Maksymilan się odznaczał, a na którą w tym miesiącu Ruch Światło-Życie pragnie zwrócić szczególną uwagę w ramach Modlitewnej Nowenny Miesięcy:

Otóż biskup Nagasaki zapytał Ojca Kolbego o jego plany odnośnie Japonii. Ten odpowiedział, że chce wydawać czasopismo.
Masz na to fundusze? - zapytał biskup.
Nie. Opatrzność Boża się postara – odpowiadział Ojciec Maksymilian.
Znasz język japoński? - drążył dalej biskup.
Nie - odpowiedział śmiało franciszkanin.
Mimo tego biskup Nagasaki dał mu nie tylko mieszkanie, ale i powierzył wykładanie filozofii w seminarium. Po miesiącu Ojciec Kolbe wydał pierwszego "Rycerza Niepokalanej" po japońsku, nie znając ani języka, ani nawet pisma japońskiego. Klerycy w seminarium tłumaczyli mu artykuły z łaciny na japoński. Już po trzech miesiącach zakupił maszynę drukarską i grunt pod budowę wydawnictwa.

Czy to nam nie przypomina czegoś z naszego „oazowego podwórka”? Dokładnie tą samą ufność miał Ojciec Franciszek Blachnicki, choćby wtedy gdy kupował domy w Krościenku nie mając pieniędzy.

O. Maksymilian pisał: Zaufajmy więc Bogu, a zaufajmy bez granic. Ufajmy, że jeżeli tylko starać się będziemy pełnić Jego Wolę, nic nas prawdziwie złego spotkać nie może, choćbyśmy i w tysiąc razy trudniejszych czasach żyli.
Kolejną rzeczą, która łączyła Ojca Kolbego i Ojca Franciszka było całkowite oddanie się Niepokalanej. Ufaj jedynie Bogu przez Niepokalaną - pisał św. Maksymilian.


Na misjach ufność to rzecz podstawowa. Rzeczywistość, z którą się tam stykamy jest nierzadko przerażająca. Wobec ogromu biedy, cierpienia, zła i beznadziei stajemy często bezradni. W takich sytuacjach potrzebna jest ufność. Trzeba uwierzyć, że Bóg jest ponad tym wszystkim. Tylko oddając Bogu wszystkie trudności, problemy i troski możemy tak naprawdę wypełniać swoją misję bez strachu, niepewności i wątpliwości. Ale przecież ufać mamy nie tylko gdy jest ciężko. Musimy oddać całą swoją posługę, apostolstwo i wszystkie swoje działania Bogu, wierząc, że jeśli On zechce, to wydadzą one owoc. Święty Maksymilian uczy nas, że mamy uznać swoją nędzę i słabość, przyznać sami przed sobą, że jeżeli cokolwiek dobrego robimy, to jest nam to dane tylko z Bożej Opatrzności.

Przemek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz