11 marca 2012

Misjonerzy cz. I - Wywiad z Ruth z Chin!!!

Część pierwsza naszego konkursu!! Serdecznie zapraszamy!!

Poniżej prezentujmy Wam wywiad z niezwykle ciekawym gościem tegorocznej XXXVII Kongregacji Odpowiedzialnych w Częstochowie - Ruth z Chin :)
Bardzo cieszymy się, że podzieliła się z nami swoim świadectwem i tym jak bardzo ukochała Ruch Światło - Życie. Ale nie zamierzam Wam wszystkiego od razu opowiadać.

Posłuchajcie sami!

Wywiad z Ruth z Chin przeprowadzony przez Diakonię Misyjną podczas XXXVII Kongregacji Odpowiedzialnych Ruchu Światło - Życie.


A dla tych, którzy pasjonują się wszystkimi innymi językami poza angielskim :P - nie do końca profesjonalne tłumaczenie wywiadu poniżej.

I jeszcze zanim go wysłuchacie/przeczytacie przedstawię Wam pytania konkursowe:

1) Co najbardziej podobało się Ruth na rekolekcjach?
2) W którym roku Ruth włączyła się do KWC?

Czekamy na Wasze odpowiedzi do soboty :)

Natomiast dla wyjątkowo ambitnych, chętnych i szalonych mamy małą zagadkę poza konkursem. Na końcu wywiadu usłyszycie pozdrowienia od Ruth dla całego Ruchu Światło - Życie... po chińsku!! Czekamy na śmiałków, którzy podejmą się przetłumaczenia tych pięknych słów płynących prosto ze szczerego serca :)

- Rozmawiamy z Ruth z Chin, a więc pierwsze pytanie. Chcielibyśmy zapytać Cię jak dowiedziałaś się o rekolekcjach w Polsce? Jak zaczęła się Twoja przygoda z Oazą?

Ruth: Poznałam ten Ruch w 2009 r. W tym roku nie udało mi się ukończyć moich studiów, mimo iż był to mój ostatni semestr na uniwersytecie. Dlatego też zostałam wolontariuszem w jednej z parafii w mojej diecezji. Ksiądz z tej parafii znał jednego polskiego kapłana, którego spotkał w 2007 roku, kiedy to razem z drugim księdzem wybrali się do Polski. Tam właśnie poznali O. Antoniego oraz drugiego kapłana i pewna kobietę. W 2009 roku Ci dwaj kapłani zapytali księdza: Czy chcesz, aby kilku studentów z Twojej parafii wybrało się do Polski, aby wziąć udział w takich rekolekcjach? A wtedy ksiądz z mojej diecezji odpowiedział: Tak, bardzo chcę, aby młodzi studenci wybrali się do różnych miejsc w Polsce, jeśli tylko jest to pomocne i możliwe, to koniecznie chcemy się wybrać. Więc w wakacje jeden z księży oraz trójka młodych ludzi; po raz pierwszy przybyliśmy do Polski na rekolekcje.

- Zanim po raz pierwszy przyjechałaś do Polski, czy wiedziałaś coś na temat Polski, na temat Polaków, czy uczyłaś się kiedyś o Polsce czy też był to dla Ciebie zupełnie obcy i daleki kraj?

R: Na pewno nie był to dla mnie obcy kraj. Jednakże wiedziałam tylko, że Polska jest państwem europejskim i że żyje w nim dużo katolików. Jedynie takie informacje posiadałam.

- Czy mogłabyś nam powiedzieć w ilu rekolekcjach brałaś udział? Co Ci się w nich podobało? Jakie były Twoje pierwsze wrażenia jak przyjechałaś po raz pierwszy do Polski i na rekolekcje?

R: Ukończyłam już trzy stopnie rekolekcji. I stopień miał miejsce w roku 2009. Kiedy byłam na rekolekcjach był to dla mnie czas niesamowity. Na początku nie do końca wiedziałam czym są rekolekcje; może to tylko jakieś wykłady, programy, nie miałam pojęcia co to będzie. Ale kiedy byłam na rekolekcjach działo się tam wiele różnych rzeczy jak np.: było Słowo Dnia, poranna i wieczorna modlitwa czyli Liturgia Godzin. Każdego dnia mieliśmy też Mszę Święta, bardzo uroczystą; nie jakieś pół godziny czy 15 min, ale bardzo uroczystą Liturgię; bardzo mi to imponowało.
Szczególny był dla mnie I stopień ponieważ tematem rekolekcji było: Bóg mnie kocha i ma dla mnie wspaniały plan. Dlatego też przyjęłam Jezusa jako Pana i Zbawiciela całego mojego życia więc powinnam być uczniem Jezusa. Staram się robić co tylko w mojej mocy, aby tak żyć.
Mam bardzo dobre wspomnienia z moich pierwszych rekolekcji. Były one pełne treści, nie było tam pustki; nie były też jak jakaś prosta, niewymagająca gra; ale zostały bardzo dobrze przygotowane, więc były one dla mnie dużą pomocą.

- Następne pytanie – czy mogłabyś opowiedzieć nam trochę o sobie? Co robisz na co dzień? Czym się zajmujesz? Co lubisz robić?

R: Skończyłam studia w 2009 roku. Następnie przez rok służyłam jako wolontariusz w centrum młodzieżowym w mojej diecezji. Po tym roku przyjechałam do Polski na II stopień rekolekcji. Po powrocie do Chin podjęłam pracę. Pracowałam przez rok. Był to rok 2009, o nie, był to rok 2010. W wakacje przyjechałam na III stopień rekolekcji. Po zakończeniu rekolekcji podjęłam kolejną decyzję – przyjechałam do Austrii na dodatkowe, roczne studia z języka angielskiego i katechezy. I teraz jestem w Austrii w Instytucje Języka Angielskiego i Katechezy.
Nie wiem jakie są następne plany. Mam kilka planów na przyszłość, ale nie wiem który z nich jest planem Boga. Jednakże wierzę, ufam Mu, że On mi powie, który plan jest Jego planem; a ja pójdę za Nim.

- Powiedz nam proszę parę słów o sytuacji Kościoła w Chinach, jak wygląda ona teraz?


R: O ile mi wiadomo, jeśli chodzi o zwyczajnych ludzi, to nie maja oni żadnych problemów, aby iść do kościoła, uczestniczyć we Mszy Świętej codziennie czy też w każdą niedzielę. Szczególnie w święta mogą brać udział w modlitwach, w Eucharystii całkowicie wolni.
Nie jestem pewna jak sprawa wygląda w przypadku księży i biskupów. Wiem jedynie, że co niedziela celebrują Mszę Świętą w kościele. Myślę, że mogą mieć pewne problemy z rządem, ale nie jestem pewna na czym one polegają. Jednakże dla mnie, jako młodej osoby, studentki, nie ma żadnego problemu w uczestniczeniu w życiu kościoła.

- Co myślisz o naszym Ruchu, o Ruchu Światło – Życie? Czy może on pomóc Chinom? Czy może coś w Chinach zmienić, coś dać Kościołowi w Chinach?

R: Jak dla mnie – Ja kocham ten Ruch, ponieważ na każdym poziomie, na każdym kolejnym stopniu jest coś innego, nowy temat, co pozwala Ci krok po kroku zbliżyć się do Boga, być bliżej Niego. Więc jest to prawdziwa oaza, gdzie mogę mieć wystarczająco wody i pożywienia. To naprawdę bardzo mi pomogło.
I jeszcze drugie wrażenie – kiedy była w Polsce na rekolekcjach zobaczyłam dużo Polaków biorących udział w rekolekcjach. Nie mogłam sobie wyobrazić, że tak dużo ludzi chodzi do kościoła, bierze udział w rekolekcjach; tysiące ludzi młodych i starszych; że mają swoja kongregację w Krościenku 13 - tego dnia rekolekcji. Pamiętam dokładnie ten dzień. Poszli na górę i było tam tak dużo ludzi. Widzę więc jak bardzo Bóg przez to działa. I myślę że dla Chin to też się zaczyna. Jest to dopiero początek, ale w ostatnie wakacje byłam w mojej diecezji i dwóch kapłanów wraz z trzema młodymi osobami prowadziło rekolekcje dla około 60 osób. Większość stanowili studenci, z którymi rozmawiałam podczas i po rekolekcjach i powiedzieli mi, że te rekolekcje były bardzo dobre i niezwykle pomocne dla ich wiary, jak również dla całej ich osoby, dla ich duszy. Powiedziały również, że udział w rekolekcjach to jak droga do ziemi obiecanej. Mówili: Wiemy, że Bóg nas kocha, ale nie wiemy jak nas kocha. Natomiast podczas rekolekcji usłyszeli wiele wykładów prowadzonych przez Ks. Adama i drugiego Ks. Adama, jak również przez pięciu wspaniałych tłumaczy i to bardzo pomogło im w wierze. I od czasu rekolekcji, aż do teraz, uczestnicy rekolekcji spotykają się raz na tydzień, raz na dwa tygodnie albo raz na miesiąc, i bazując na materiałach z rekolekcji modlą się, dzielą Ewangelią oraz wykorzystując Internet wspierają się wzajemnie.

- I ostatnie pytanie: Powiedz nam proszę czemu zostałaś członkiem Krucjaty Wyzwolenia Człowieka?

R:
Pierwszy raz włączyłam się w KWC kiedy byłam na pierwszych rekolekcjach w 2009 roku.
Prawdę mówiąc nie piłam dużo alkoholu, bardzo mało i nigdy specjalnie go nie lubiłam. Więc na początku powiedziałam sobie – nie ma potrzeby podpisywania tego przyrzeczenia czy włączania się w ten Ruch – nie ma takiej potrzeby. Ale poprzez świadectwa, które usłyszałam oraz wykłady osób odpowiedzialnych, zrozumiałam że to nie chodzi jedynie o alkohol, ale o post, poszczenie i obietnicę, że nie będę czegoś robić. Tak samo jak z jedzeniem – jedzenie jest dobre, ale pościmy dla jakiegoś dobra, więc jest to dla mnie jak modlitwa i poświecenie, bardzo potężna i pomocna modlitwa.
Kiedy czasami byłam na jakimś przyjęciu albo kiedy mamy razem obiad lub kolację, często jest tam jakiś alkohol, np. piwo, ale ja nie mogłam pić bo miałam już złożone to przyrzeczenie. Dużo osób pytało mnie wtedy: Dlaczego nie pijesz alkoholu, przecież możesz?
I to była dla mnie okazja do opowiedzenia innym czym jest ten Ruch, jak również okazja do ewangelizacji. Dlatego jest to dla mnie szczególnie ważne.
Z jednej strony jest to modlitwa o poświęcenie czegoś dla większego dobra i wyzwolenie mnie, nie z alkoholu, ale z moich własnych słabości; z drugiej strony jest to okazja do ewangelizacji, dzięki której mogę odpowiedzieć ludziom dlaczego nie piję i mogę również powiedzieć im o Ruchu Światło –Życie i KWC, tak aby więcej o nich wiedzieli.

- Czy mogłabyś przekazać pozdrowienia wszystkim członkom Ruchu, aby ich zachęcić?

R:
Naprawdę kocham ten Ruch. Kocham wszystkich tych, z którymi miałam możliwość uczestniczyć w rekolekcjach. Odczuwałam jak bardzo są mili i przyjaźni. Kocham Polaków.
Jest to niesamowicie cenny dar, szczególnie dla Polaków, że mogą uczestniczyć w tych rekolekcjach. Ja przyjechałam z bardzo bardzo daleka właśnie po to, aby wziąć w nich udział. Dla Polaków zaś jest to niezwykle łatwe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz