Marzec 2010. Rawalpindi w Pakistanie. 38-letni chrześcijanin, Arshad Masih, zmarł w wyniku podpalenia przez ekstremistów muzułmańskich za odmowę wyparcia się wiary i przejścia na islam. Pracował jako kierowca u bogatego muzułmańskiego biznesmena, jego żona zaś była służącą. Od pięciu lat mieszkali z trójką dzieci (w wieku od 7 do 1 2 lat) w domu pracodawcy. Ten jednak od dłuższego czasu wywierał na Arshada nacisk, by wraz z całą rodziną przeszedł na islam. Arshad chciał zwolnić się z pracy, przez co jednak groźby w stosunku do niego gwałtownie się wzmogły. Po zdecydowanej odmowie porzucenia chrześcijaństwa Arshad został oskarżony przez pracodawcę o kradzież i był szantażowany, że oskarżenie zostanie wycofane, tylko jeśli zmieni wiarę. Konsekwentna odmowa wyrzeczenia się Chrystusa zakończyła się podpaleniem chrześcijanina. Poparzenia 80 % ciała doprowadziły do śmierci. Jego żonę, która próbowała interweniować na posterunku policji zgwałcili funkcjonariusze, na oczach trójki jej dzieci.
W tym samym mniej więcej czasie, w tym samym stanie Pendżab spalono żywcem 12-letnią chrześcijankę, która również zmarła w wyniku poparzeń. Dziewczynka była służącą w domu muzułmanina. Syn właściciela zgwałcił ją, ale w obawie przed utratą pracy dziewczynka nie doniosła o tym na policję. Żyjąca w skrajnym ubóstwie rodzina, poradziła jej zachowanie milczenia. O zajściu opowiedziała tylko swoim przyjaciółkom, co jednak rozwścieczyło gwłałciciela. Z zemsty syn pana domu oblał ją benzyną i podpalił.Przeciw bluźnierstwu
To niestety nie jedyne przypadki prześladowań chrześcijan w tym muzułmańskim kraju. Sytuacja chrześcijan jest tam niezwykle skomplikowana. Oficjalnie cieszą się wolnością religijną, a nawet przychylnością rządu, w którym funkcje ministra ds. mniejszości sprawuje katolik. Chrześcijanie prowadzą szpitale, szkoły, dzieła charytatywne itp. Formalnie wszystko jest w najlepszym porządku. Problemem są jednak islamscy ekstremiści i fanatycy, którzy wykorzystują tzw. Ustawę o bluźnierstwie by atakować mniejszość chrześcijańską. Jest ona dla chrześcijan w Pakistanie niebezpieczna, gdyż bardzo łatwo na jej podstawie o fałszywe oskarżenie. Art.295b. tego prawa dotyczy przestępstw przeciw Koranowi, karanych dożywociem, a art. 295c. mówi o aktach znieważenia Mahometa, karanych śmiercią. Wystarczy zwykły donos by z tego powodu ktoś stracił życie, bo wprawdzie państwo nie stosuje przewidzianych przez to prawo najsurowszych kar, jednak w praktyce oskarżona czy choćby podejrzana osoba pada ofiarą fanatycznego tłumu. Wystarczy zwykła plotka o tym, że ktoś sprofanował Koran, a zanim przyjedzie policja, dopadnie go już rozwścieczony tłum.
Tak więc wszystko zaczęło się w 2001 r., ale dopiero ostatnie dwa lata przyniosły zaostrzenie sytuacji. Na przełomie lipca i sierpnia 2009 r. w miejscowości Gojra rozniosła się pogłoska, że chrześcijanie sprofanowali Koran. Bardzo szybko podburzony tłum muzułmanów zaatakował mieszkających w tym mieście chrześcijan, którzy zmuszeni byli uciekać ze swoich domów, palonych przez islamskich ekstremistów. Ale siedmioosobowa rodzina, która zdecydowała się na pozostanie w domu została spalona żywcem. Nie były to jednak jedyne ofiary tamtych wydarzeń. Także w innych miejscowościach, m.in. w Korian doszło do podpaleń. Choć rząd obiecał ukaranie sprawców, odszkodowania i pomoc ofiarom sytuacja chrześcijan się nie polepszyła, czego przykładem jest tragedia rodziny Arshada Masiha.Co ja mogę zrobić?
Pakistan potrzebuje chusty św. Weroniki - pod takim hasłem organizacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie prowadzi kampanie, której celem jest wsparcie pakistańskich chrześcijan, którzy doznają prześladowań z powodu wiary. Na zaproszenie organizacji w dniach 21-30 czerwca 2010 r. Polskę odwiedził pakistański biskup diecezji Faisalabad, Josepa Coutts. Pytany o to co my, chrześcijanie w Polsce możemy zrobić dla braci w wierze z Pakistanu na pierwszym miejscu wymienia modlitwę. Ma być to owa chusta św. Weroniki, poprzez którą przyniesiemy ulgę cierpiącym braciom. O co się modlić? O to, by rząd pakistański przeciwdziałał prześladowaniom, o pojednanie w tym kraju, o odwagę dla chrześcijan,a także o miłość Chrystusową, by umieli przebaczać oprawcom i zło dobrem zwyciężać. Potrzebne jest też wsparcie materialne, gdyż chrześcijanie w Pakistanie w większości żyją w ubóstwie. Ale możemy, a nawet powinniśmy również interweniować w sprawie prześladowań, wywierając nacisk, by niesprawiedliwe prawo o bluźnierstwie zostało zmienione. Tak jak św. Weronika musimy zrobić krok dalej. Ową chustą, którą otrzemy cierpiące oblicze prześladowanych chrześcijan może być nasz głos w ich sprawie. W tym celu Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie przygotowało petycję, którą przekaże ambasadorowi Pakistanu w Polsce. Można ją podpisać i w bardzo konkretny sposób pomóc chrześcijanom w Pakistanie:PETYCJA
Przystanek: Oaza
Wciąż istnieje również możliwość wsparcia finansowego dla Naomi:
Ośrodek Fundacji "Światło - Życie" PRAGA w Warszawie
ul. Floriańska 3; 03-707 Warszawa;
Lukas Bank S.A. nr: 48 1940 1076 3068 1040 0002 0000
z dopiskiem: misja oaza
źródła:
Pomoc Kościołowi w Potrzebie
Pakistan Christian Concern. The Voice of the Persecuted Church
Islamization Watch
Adopcja na odległość dla Pakistanu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz