24 lutego 2010

NIEDZIELA "AD GENTES"

II Niedziela Wielkiego Postu, zwana jest Niedzielą "Ad Gentes".
Jest to dzień Modlitwy, Postu i Solidarności z Misjonarzami. Obecnie 2132 misjonarzy z Polski pracuje w 94 krajach na wszystkich kontynentach.

W tym dniu pamiętaj o nich szczególnie w modlitwie. W niedzielę 28 lutego we wszystkich kościołach w Polsce zbierane będą także ofiary, które zostaną przekazane na projekty realizowane przez misjonarzy.



"Misje to sprawa Miłości" - to hasło tegorocznej sms-owej akcji Dzieła Pomocy "Ad Gentes", wspierającej polskich misjonarzy posługujących na całym świecie. Przyłącz się do akcji wysyłając SMS o treści MISJE pod numer 72032.

Zajrzyj tutaj żeby przekonać się jak zostają zużytkowane zebrane pieniądze i jakie cele wspierasz pomagając misjonarzom wysyłając smsa.

Tutaj zaś obejrzysz króciutki filmik promocyjny.

20 lutego 2010

Sprawozdanie z akcji "Ołówek dla Afryki"

Ołówek dla Afryki? Ale po co? Czy nie lepiej dać pieniądze? Przecież tym dzieciom potrzebne jest jedzenie a nie jakieś kredki. Takich i podobnych głosów słyszałem ostatnio wiele, dlatego nie była to łatwa akcja. Pewne schematy na temat Afryki wciąż funkcjonują w naszych głowach...

Misjonarze pracujący w Afryce najlepiej wiedzą jak tragiczna jest tam sytuacja jeżeli chodzi o edukację. Robią więc wszystko, by to zmienić. Szkoły są tam z reguły płatne, rodziców nie stać na to by posłać do nich dziecko. Ołówki, kredki czy linijki oczywiście nie załatwią całej sprawy. Nikt rozsądny nie łudzi się, że zebrane w tej akcji rzeczy odmienią nagle całą tą smutną rzeczywistość. Ale na pewno choć trochę ją ułatwią, odciążą rodziców, którzy nawet jeśli wysyłają dzieci do szkoły, to nie są w stanie ich zaopatrzyć w podstawowe przybory szkolne. Zresztą każdy z nas sam wie najlepiej czym jest tzw. „wyprawka” i że wcale nie jest to rzecz tania. Dzieci w najuboższych rejonach Afryki bardzo często nigdy nie miały okazji korzystać z ołówków i zeszytów. Zazwyczaj piszą kredą na drewnianych tabliczkach. I choć zebrane rzeczy nie są najlepszym lekarstwem na biedę i problem analfabetyzmu to na pewno przyniosą tym dzieciom radość. Możesz sobie już teraz wyobrazić małego Mutumę, który pisze Twoim ołówkiem w zeszycie, albo małą Mamadou, która wreszcie może rysować kredkami. Radość i uśmiech na twarzy tych dzieci – bezcenne!

Oczywiście, łatwiej jest wrzucić złotówkę do puszki. Ta akcja wymagała jednak wysiłku. Trzeba było wybrać się do księgarni i kupić kredki, albo przynajmniej wyczyścić szufladę. Potem jeszcze przynieść to w wyznaczone miejsce np. do szkoły lub na parafię. Taki wysiłek podjęli tylko Ci, którzy naprawdę chcieli pomóc. Włożyli w to serce i tak naprawdę to się liczy najbardziej. Ta akcja wydała jednak niespodziewany (przynajmniej dla mnie) owoc – a mianowicie – uruchomiła olbrzymie pokłady dobroci w wielu ludziach i zaangażowała wiele osób.

W naszej archidiecezji wyglądało to tak:
Zaczęło się od studentów z DA „Kamienica”, którzy rozpoczęli zbiórkę w klasztorze Dominikanów. Na ich stronie znalazłem plakat akcji, zamieściłem go na blogu diakonii. Przyznam się szczerze, że jakoś specjalnie nie zamierzałem się w to angażować. Ale napisała do mnie Edyta, animatorka z Bełchatowa z pytaniem czy diakonia się w to włącza, bo ona chciałaby to przeprowadzić u siebie. Byłem pod wrażeniem jej zapału. Edyta zmobilizowała młodzież oazową w całym Bełchatowie, dzięki czemu w tym mieście zbierano w kilku miejscach: w parafii pw. Św. Stanisława Biskupa i Męczennika, w parafii pw. Miłosierdzia Bożego, w parafii pw. Narodzenia NMP, w parafii pw. Matki Kościoła, w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3, a także w parafii pw. Wszystkich Świętych w Grocholicach. Oto jak akcję opisuje Edyta:

Akcja w Bełchatowie przebiegła pomyślnie. Na początku 31 stycznia w wyznaczonych parafiach została ogłoszona akcja podczas każdej mszy św. Następnie, tydzień później (7 lutego) odbyła się zbiórka, czyli składano swoje dary do przygotowanych i oznaczonych pudeł "Ołówek dla Afryki"(jeden z księży przeprowadził akcję na katechezie). Ta akcja była na swój sposób wyjątkowa. Nie jest sztuką wrzucić złotówkę do puszki. Co innego kupić ołówek albo oddać coś swojego. W jednej z parafii została nawet przygotowana paczka od przedszkola. Włączyły się zarówno dzieci oraz młodzież jak i wiele osób starszych z hojnymi darami.

Ile wszystkiego zebraliśmy? Przeliczając na sztuki - nie wiem. Ale było tego dużo.
Cieszę się, że zarówno animatorzy jak i księża, tak chętnie włączyli się do akcji, za co im z całego serca dziękuje.


Dodam tylko, że liczba rzeczy, które udało im się w Bełchatowie zebrać była naprawdę imponująca.

W Łodzi zbieraliśmy tylko w kilku miejscach: Asia z Domowego Kościoła, przeprowadziła zbiórkę w XXXV Liceum Ogólnokształcącym, w którym uczy; zbierały dzieciaczki z Przedszkola Miejskiego nr 110 w Łodzi, a także oazowicze z DA „Węzeł”. Zbiórka odbyła się też w parafii św. Wojciecha w Łodzi i w Domu Ruchu.

W Zgierzu za akcję odpowiedzialna była Martyna, która sama opowie o jej przebiegu:

Dzięki zaangażowaniu wielu osób akcję udało się przeprowadzić w czterech zgierskich szkołach:Samorządowym Liceum im.Romualda Traugutta, Zespole Szkół nr 1 im. Jakuba Stefana Cezaka, Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych im. Jana Pawła II i Szkole Podstawowej nr 11. Dodatkowo kilka osób zbierało przybory w jednym z gimnazjów. Po uzyskaniu zgody dyrekcji zabraliśmy się za rozwieszanie plakatów w szkołach. Następnie ogłosiliśmy zbiórkę w poszczególnych klasach. W szkołach akcja spotkała się z różnymi reakcjami. Najchętniej pomagały dzieci. Bez chwili zastanowienia oddawały przybory. Często były to ich ulubione kredki czy długopisy.

W liceach reakcje były podzielone. Niektórzy chętnie włączyli się w pomoc, lecz u innych akcja budziła zdziwienie. Nie każdy potrafił zrozumieć jak ważne są dla afrykańskich dzieci przybory szkolne i jak wiele w ich życiu może zmienić możliwość dostępu do edukacji. Akcja miała więc dwojaki cel. Oprócz samej zbiórki przyborów staraliśmy się wytłumaczyć, że czasem większą pomocą może być oddanie kilku nie potrzebnych ołówków niż przekazywanie dużych sum pieniędzy i że tak naprawdę każdy z nas może pomóc. Mimo początkowych trudności akcja zakończyła się sukcesem. Wiele ludzi włączyło się w pomoc.

W sumie zebraliśmy około 130 mazaków, 360 długopisów, 1100 kredek i 2500 ołówków ;-)
Mnie osobiście akcja przyniosła wiele radości mimo tego, że kosztowała mnie wiele wysiłku. Piękne było to, że zaangażowało się wiele ludzi, którzy na początku nie wydawali się zainteresowani ale najważniejsze, że mogłam jakoś włączyć się w pomoc dzieciom z tak daleka mimo, że nie wyjechałam na misję ;-)

Zebrane rzeczy trzeba było już tylko zawieźć do Poznania, do siedziby Fundacji „Redemptoris Missio”, która całą akcję zainicjowała i koordynuje. Tu niespodziewanie z pomocą przyszedł ks. Piotr Pirek, który sam zaoferował, że zawiezie wszystkie te rzeczy do Poznania!
Tak więc w piątkowy poranek, pojechaliśmy wraz z ks. Piotrem i Kasią B. (pseudonim Diakonia Słowa) z misją specjalną do Poznania. Możecie sobie wyobrazić, że samochód załadowany ołówkami i przyborami szkolnymi maści przeróżnej, zebranymi w Bełchatowie, Zgierzu i Łodzi pękał w szwach :-) Na miejscu, już po rozładowaniu transportu zostaliśmy przyjęci herbatką. Przy okazji dowiedzieliśmy się sporo o samej Fundacji:

Organizacja ta od 18 lat zajmuje się tworzeniem profesjonalnego zaplecza dla polskich misjonarzy prowadzących działalność medyczną wśród chorych w najuboższych krajach świata. W tym celu organizowane są wyjazdów lekarzy, pielęgniarek i studentów medycyny do szpitali i przychodni w krajach misyjnych. Fundacja wspomaga ich również wysyłką lekarstw, środków opatrunkowych i sprzętu medycznego. Swoją działalnością objęła przez lata istnienia kilkadziesiąt misyjnych szpitali, przychodni i punktów medycznych w Tanzanii, Kamerunie, Zambii, Ugandzie, Kenii, Czadzie, Indiach, Gwatemali, Boliwii, na Jamajce, Papua Nowej Gwinei, Białorusi i w Kazachstanie.

Mam nadzieję, że jest to początek dłuższej współpracy między diakonią misyjną a Fundacją „Redemptoris Missio”.

Rzeczy zebrane w ramach akcji „Ołówek dla Afryki” trafią do Tanzanii, Namibii i Kamerunu. Ale kiedy dokładnie się to stanie, trudno powiedzieć, bo odzew na akcję był większy, niż przypuszczali organizatorzy (tu możesz zobaczyć listę wspierających akcję). Ale ponieważ organizatorzy mają już spore doświadczenie i nie po raz pierwszy tą akcję prowadzą, możemy być pewni, że dary trafią w odpowiednie, czarne rączki :-)

Dla mnie najbardziej budujące było świadectwo osób zaangażowanych w przebieg tej akcji, zwłaszcza Edyty i Martyny. Cieszę się, bo zobaczyłem, że wśród oazowiczów są osoby, które z takim zapałem i sercem pomagają misjom. A niestety mam wrażenie, że w naszej diecezji wciąż za mało się o misjach mówi, za mało się na ich rzecz robi. Tym cenniejsza jest każda akcja, czy wydarzenie, które choć w najmniejszym stopniu służą sprawie misji.

WSZYSTKIM, KTÓRZY W JAKIKOLWIEK SPOSÓB
WSPARLI TĘ AKCJĘ SERDECZNE DZIĘKI !!!
BÓG ZAPŁAĆ !!!


P.

18 lutego 2010

Św. Maksymilian Kolbe - misjonarz ufający

Św. Maksymilian Maria Kolbe był franciszkaninem, kapłanem, wielkim czcicielem Maryi, założycielem Niepokalanowa (swego czasu największego klasztoru na świecie), a także Rycerstwa Niepokalanej i kilku pism z nim związanych. Odbiera jednak cześć przede wszystkim jako męczennik, bowiem to właśnie scenę, gdy w Oświęcimiu decyduje się oddać życie za współwięźnia, ojca rodziny, mamy prawdopodobnie najczęściej przed oczyma gdy myślimy o tym świętym. I nie ma w tym wcale nic niewłaściwego, w końcu w czasach, gdy dokonywano największych zbrodni w historii, o. Kolbe pokazał do jak wielkiej ofiary i aktu miłości zdolny jest człowiek.

Ale św. Maksymilian był także misjonarzem. W 1930 r. wyjechał na Daleki Wschód, by tam głosić Jezusa Chrystusa i szerzyć kult Maryji. W Japonii założył klasztor na wzór polskiego Niepokalanowa. Jedna scena z tamtego okresu dobitnie pokazuje cnotę ufności, którą św. Maksymilan się odznaczał, a na którą w tym miesiącu Ruch Światło-Życie pragnie zwrócić szczególną uwagę w ramach Modlitewnej Nowenny Miesięcy:

Otóż biskup Nagasaki zapytał Ojca Kolbego o jego plany odnośnie Japonii. Ten odpowiedział, że chce wydawać czasopismo.
Masz na to fundusze? - zapytał biskup.
Nie. Opatrzność Boża się postara – odpowiadział Ojciec Maksymilian.
Znasz język japoński? - drążył dalej biskup.
Nie - odpowiedział śmiało franciszkanin.
Mimo tego biskup Nagasaki dał mu nie tylko mieszkanie, ale i powierzył wykładanie filozofii w seminarium. Po miesiącu Ojciec Kolbe wydał pierwszego "Rycerza Niepokalanej" po japońsku, nie znając ani języka, ani nawet pisma japońskiego. Klerycy w seminarium tłumaczyli mu artykuły z łaciny na japoński. Już po trzech miesiącach zakupił maszynę drukarską i grunt pod budowę wydawnictwa.

Czy to nam nie przypomina czegoś z naszego „oazowego podwórka”? Dokładnie tą samą ufność miał Ojciec Franciszek Blachnicki, choćby wtedy gdy kupował domy w Krościenku nie mając pieniędzy.

O. Maksymilian pisał: Zaufajmy więc Bogu, a zaufajmy bez granic. Ufajmy, że jeżeli tylko starać się będziemy pełnić Jego Wolę, nic nas prawdziwie złego spotkać nie może, choćbyśmy i w tysiąc razy trudniejszych czasach żyli.
Kolejną rzeczą, która łączyła Ojca Kolbego i Ojca Franciszka było całkowite oddanie się Niepokalanej. Ufaj jedynie Bogu przez Niepokalaną - pisał św. Maksymilian.


Na misjach ufność to rzecz podstawowa. Rzeczywistość, z którą się tam stykamy jest nierzadko przerażająca. Wobec ogromu biedy, cierpienia, zła i beznadziei stajemy często bezradni. W takich sytuacjach potrzebna jest ufność. Trzeba uwierzyć, że Bóg jest ponad tym wszystkim. Tylko oddając Bogu wszystkie trudności, problemy i troski możemy tak naprawdę wypełniać swoją misję bez strachu, niepewności i wątpliwości. Ale przecież ufać mamy nie tylko gdy jest ciężko. Musimy oddać całą swoją posługę, apostolstwo i wszystkie swoje działania Bogu, wierząc, że jeśli On zechce, to wydadzą one owoc. Święty Maksymilian uczy nas, że mamy uznać swoją nędzę i słabość, przyznać sami przed sobą, że jeżeli cokolwiek dobrego robimy, to jest nam to dane tylko z Bożej Opatrzności.

Przemek

14 lutego 2010

Życzenia z Kenii

Na przełomie lipca i sierpnia 2009 r. pięć osób z Diakonii Misyjnej diecezji warszawsko-praskiej (Kasia, Agnieszka, Marysia, Marcin i Jarek) przez ok. 6 tygodni przebywało z "afrykańską" misją w Kenii. Cel ich wyjazdu misyjnego był związany m.in. z prowadzoną przez Diakonię Adopcją na Odległość.

Jednak w czasie ich misji oprócz obowiązków związanych z adopcyjnymi dziećmi, prowadzili też m.in. zajęcia i zabawy dla dzieci, a także odbyli oni wiele spotkań, na których prezentowali Ruch Światło-Życie. Pięknym owocem ich wspaniałej, choć niełatwej misji jest wspólnota, której członkowie utożsamiają się z Ruchem Światło-Życie, czego najlepszym dowodem jest poniższa niespodzianka!

Otóż ta kenijska wspólnota w Mitunguu na Święta Bożego Narodzenia przysłała do Kasi kartkę z życzeniami. Swoje życzenia kierują "do wszystkich członków Ruchu Światło - Życie w Polsce", a więc i do nas :-)



Myślę więc, że jest to dla nas wszystkich niezwykły powód do radości i wdzięczności Panu Bogu, ale tym samym i zaproszenie, a nawet wezwanie do modlitwy za tę wspólnotę, jak i za wszystkie wspólnoty Ruchu Światło-Życie na całym świecie.

Cały list i jego tłumaczenie, a także refleksję Kasi możecie przeczytać na stronie warszawsko-praskiej diakonii misyjnej

Na stronie tej możecie również przeczytać relacje z afrykańskiej misji Diakonii:

z 9 lipca

z 12 lipca

z 18 lipca

z 21 lipca


z 1 sierpnia

z 4 sierpnia

z 12 sierpnia

z 17 sierpnia

z 19 sierpnia

12 lutego 2010

Mission: Oasis. Life Friendly Solution

Rekolekcje I stopnia w języku angielskim
KROŚCIENKO 2010


W trwającym roku formacyjnym podążamy za słowami Chrystusa: Czyńcie uczniów ze wszystkich narodów. To wezwanie staje się rzeczywistością w działaniach misyjnych Ruchu Światło-Życie. W ubiegłym roku w Polsce rekolekcje I stopnia przeżywali Chińczycy; Ruch dotarł do Kenii, a w Turkmenistanie odbyły się po raz pierwszy rekolekcje oazowe. Moderatorzy oraz animatorzy docierają z charyzmatem Światło-Życie również bliżej: do Hiszpanii, na Litwę, Łotwę czy Ukrainę. Głoszą Dobrą Nowinę o Bożej Miłości w oparciu o formację oazową. Cieszą też działania ewangelizacyjne podjęte wśród polskiej emigracji w Niemczech, Anglii czy Norwegii.

Szczególnym znakiem czasu dla naszego Ruchu jest powstanie Diakonii Misyjnej, której charyzmat odkrywamy w ewangelizacji ad extra, czyli poza granicami Polski. Działania podejmowane z jej inicjatywy są niezmiernie ważne, ale nie znaczy to, że jako Ruch, wreszcie jako Kościół jesteśmy zwolnieni z odpowiedzialności za tych ludzi, którzy, może po raz pierwszy usłyszeli o Chrystusie. Czy mają zostać z tym sami? Myślę, że każdy z nas może mieć udział w umożliwieniu tym osobom przybliżenia się do Boga i poznania Ruchu Światło-Życie. Potrzeba im świadków Żywego Kościoła, doświadczenia wspólnoty, bo „człowiek współczesny bardziej wierzy świadkom, aniżeli nauczycielom, bardziej doświadczeniu, aniżeli doktrynie, bardziej życiu i faktom, aniżeli teoriom. Świadectwo życia chrześcijańskiego jest pierwszą i niezastąpioną formą misji” (Redemptoris Missio 42). Trzeba więc inicjatywy, która umożliwiłaby tym, którzy poznali już Chrystusa pójście o krok dalej i przyjęcie Go jako Pana i Zbawiciela.

Dlatego pragniemy w III turnusie w Krościenku przeprowadzić rekolekcje I stopnia w języku angielskim pod hasłem „Misja: Oaza” kierując je do obcokrajowców, szczególnie do:

· Osób związanych ze wspólnotami Ruchu poza Polską, ale nie mających możliwości przeżycia rekolekcji oazowych we własnym języku.

· Osób posłanych przez polskich misjonarzy lub innych księży pragnących zaszczepić charyzmat Światło-Życie w swoich parafiach/diecezjach np. Chiny, Kenia.

Zapewne koszt udziału w rekolekcjach dla osób z Europy Zachodniej nie będzie stanowił problemu, jednakże osoby pochodzące z Europy Wschodniej, Azji czy Afryki potrzebują naszego wsparcia finansowego. Proszę, więc o podjęcie odpowiedzialności za stronę materialną tego dzieła.

ks. Adam Wodarczyk


Zgłoszenia na rekolekcje:
Marcin Skłodowski
Diakonia Misyjna Ruchu Światło-Życie
+48 502 621 490
diakoniamisyjna@gmail.com
www.misje.oaza.pl


Wpłat można dokonywać na konto:
Ośrodek Fundacji "Światło - Życie" PRAGA w Warszawie
ul. Floriańska 3; 03-707 Warszawa;
Lukas Bank S.A. nr: 48 1940 1076 3068 1040 0002 0000
z dopiskiem: misja oaza

6 lutego 2010

Ołówek dla Afryki


Diakonia misyjna naszej archidiecezji przyłączyła się do Akcji "Ołówek dla Afryki" prowadzonej przez Fundację „Redemptoris Misio”.

Ale właściwie po co taka akcja?

Na świecie żyje 2 miliardy dzieci. Na każde 100 dzieci 17 nigdy nie pójdzie do szkoły. A przecież każde dziecko ma do tego prawo, ma prawo do dzieciństwa. Jeden ołówek potrafi zdziałać więcej niż nam się wydaje. Dzięki niemu dziecko może pójść do szkoły, może się uczyć. Tylko wykształcenie może wyrwać afrykańskie dzieci z kręgu biedy i bezradności. Szkoła jest jak otwarcie drzwi do rozwoju i wolności, do innego, lepszego świata.

My mamy wszystko. Tam dzieci nie mają nic oprócz marzeń. Ale wszystkie chcą się uczyć. Bo szkoła niesie nadzieję, w szkole dzieje się tyle ciekawych rzeczy, szkoła wyrywa z nudnej i szarej codzienności. Zmienia bieg ich życiorysów. Tylko w szkole dowiedzieć się mogą o istnieniu innego życia, tylko w szkole usłyszą jak ustrzec się przed groźnymi chorobami w tym AIDS, które dziesiątkują ich rodziny i sąsiadów. Tylko w szkole mogą się nauczyć urzędowego języka, bez niego nigdy nie znajdą pracy w mieście, nawet nigdy nie odważą się do niego wyjechać.

Przy każdej misji powstaje zawsze szkoła. Chcemy te szkoły wesprzeć, chcemy wyposażyć uczniów w darmowe przybory szkolne. Chcemy spowodować, by posłanie dziecka do szkoły nie było dla rodziców czy krewnych wydatkiem. Wydatkiem w ich świadomości zbędnym, którego niejednokrotnie nie rozumieją, bo dziecko, które nie pójdzie do szkoły pomoże w polu czy w obejściu, zaopiekuje się młodszym rodzeństwem. I mimo powszechnego obowiązku edukacji nie wszystkie dzieci są do szkoły posyłane.

Każdy ołówek, każdy długopis i kredka są na wagę złota, nam zalegają w szufladach i torebkach, im są potrzebne. Zbierzmy ich ogromną ilość i poślijmy tym dzieciom, niech pójdą do szkoły i zapewnią sobie lepszą przyszłość.


Co ja mogę zrobić?

1) Przynieś przybory szkolne w środę 10 lutego do Domu Ruchu. Będziemy na nie czekać od godz. 19:00.

Zbieramy: ołówki, kredki, długopisy, linijki, ekierki, gumki, temperówki, cyrkle.

2) Zorganizuj taką zbiórkę u siebie we wspólnocie, parafii lub szkole do 17 II. Następnie skontaktuj się z nami. My zawieziemy je do Poznania, skąd wyruszą transportem do Afryki.


Naprawdę nie trzeba wiele. Liczy się każdy ołówek, każda kredka czy długopis.

Nie myśl sobie, że jedna rzecz to za mało. Jeden ołówek ucieszy jedno dziecko, realnie pomoże jednemu dziecku!


W razie pytań kontaktuj się z osobą koordynująca akcję w Łodzi: herold7@wp.pl

źródło, zdjęcia i szczegóły: tutaj

4 lutego 2010

Solidarni z katolikami w Wietnamie



Po raz pierwszy Kościół katolicki w Polsce obchodzi dziś dzień modlitwy i solidarności z prześladowanymi katolikami w Wietnamie.

Solidaryzujemy się z prześladowanymi katolikami w Wietnamie. To co możemy dla nich zrobić, to modlić się i słać protesty, aby wyrazić sprzeciw wobec łamania praw religijnych i ludzkich.

W Wietnamie dochodzi do licznych aktów przemocy, aresztowań, pobić wiernych. Niszczone są także krzyże. Rządzący w Wietnamie komuniści wzięli ostatnio na celownik parafię w Con Dau. Burzą domy, w których mieszka ponad 2 tysiące katolików. Na ich miejscu ma powstać dochodowy "ekoturystyczny projekt".

Zachęcamy do włączenia się dziś w modlitwę w intencji Kościoła w Wietnamie, zwłaszcza podczas Koronki do Bożego Miłosierdzia.

Dzień solidarności ma także wymiar informacyjny, aby jak najwięcej osób dowiedziało się o prześladowaniach osób duchownych i wiernych. Oprócz modlitwy w intencji katolików w Wietnamie można wykonać także konkretny akt sprzeciwu wobec ich losu. Redemptoryści oraz misjonarze apelują, by wysyłać listy, maile i dzwonić do ambasady Wietnamu:

Ambasada Socjalistycznej Republiki Wietnamu
ul. Resorowa 36, 02-956 Warszawa

e-mail: office@ambasadawietnamu.org.

Tel. (22) 651 60 98; (22) 651 60 98; fax (22) 651 60 95.




Więcej o możliwościach wsparcia katolików w Wietnamie tutaj
Więcej o prześladowaniach Kościoła w Wietnamie tutaj i tutaj